Pomysł na orkiestrę złożoną z gitar i ukulele wyłonił się z przemyśleń na
temat
wcześniejszych doświadczeń zajęć grupowych i zespołowych oraz poszukiwania sposobu na artystyczną ekspresję dla osób, które niekomfortowo czują się na myśl o prezentacjach solowych.
wcześniejszych doświadczeń zajęć grupowych i zespołowych oraz poszukiwania sposobu na artystyczną ekspresję dla osób, które niekomfortowo czują się na myśl o prezentacjach solowych.
Jest to eksperyment, który ma duże szanse stać się
bardzo atrakcyjną,
edukacyjno-artystyczno-towarzyską formą zajęć.
Dostrzegam w nim szereg potencjalnych zalet i wartości jak np.:
- możliwość muzykowania
zespołowego
- rozwijanie swoich
umiejętności na stosunkowo przystępnym materiale,
- dla amatorów -
poznawanie zagadnień z zakresu teorii muzyki,
- dla wykształconych -
szansa na wykorzystanie nabytych umiejętności,
- sposób na oderwanie od
codziennej rutyny,
- szansa połączenie
popularności gitary i ukulele, których skale uzupełniają się dając szerokie pole do tworzenia ciekawych i jednocześnie
nietrudnych do zagrania aranżacji.
***
Aby ułatwić zadanie
tym, którzy chcą grać w orkiestrze, a nie czytają nut ani tabulatury
proponuję formę uzupełniających zajęć
indywidualnych, nastawionych na przygotowanie
swojej partii
orkiestrowej*.
Dla tych zaś, którzy jeszcze w ogóle nie grają może to być
najlepszy, najprostszy i najtańszy
sposób na rozpoczęcie swojej muzycznej przygody*.
* regulamin i informacje o kosztach zajęć dostępne są w zakładce: "oferta zajęć"
Brawo Jacku! Dzieje się! Bardzo mi się podoba Twoja inicjatywa, trzymam kciuki i jestem przekonany, że będzie tylko coraz ciekawiej i lepiej.
OdpowiedzUsuńPS. Kusząco brzmi propozycja z "open mic", kto wie - może wpadnę z Wrocławia ;)
Pozdrawiam, Bartek Helwing